Aliens: Fireteam Elite - zapowiedź

Alien to jedna z tych kultowych marek, które nie miały szczęścia do egranizacji. To prawda, że Alien: Isolation był naprawdę niezwykłym horrorem, ale na krótko przed nim mieliśmy Aliens: Colonial Marines i Aliens vs. Predator. Było ciężko. Ale Cold Iron Studios chce pozbyć się tego piętna, ponieważ siedem lat po debiucie Isolation otrzymamy Aliens: Fireteam Elite, kooperacyjną strzelankę z perspektywy trzeciej osoby, w której gracze zajmują pozycję kolonizatorów wysłanych na terytoria zainfekowane przez ksenomorfy. Spędziłem trochę czasu z grą, aby zorientować się, co zaoferuje, i mam mieszane odczucia.

Po pierwsze, trudno na ten moment oceniać fabułę, ponieważ moje doświadczenie z wersją prasową poprosiło mnie o stworzenie postaci, a potem po prostu wrzuciło w rozgrywkę. Nie było nawet samouczka. Czułem się jak nowonarodzony źrebak, rzucony światu na pożarcie. To prawda, że ​​rozgrywka jest dość prosta i łatwa do zrozumienia, ale kilka podpowiedzi tu i tam byłoby mile widzianych.

Ale tak czy inaczej, rozgrywka. W kilku krótkich słowach, prawdopodobnie mogę nakreślić przyzwoity obraz tego, czym jest ta gra: jest to zasadniczo tryb hordy, z wyjątkiem tego, że zamiast chować się w dół, musisz przejść przez poziom, aby wykonać kilka celów. W rzeczywistości, opierając się na wzmiance o trybach hordy, gra jest podobna do Gears of War. Poruszanie się jest trochę ciężkie, ale strzelanina responsywna, a rzeczywisty projekt gry w zasadzie pokazuje, jak przepychasz się przez fale ksenomorfów, aby dotrzeć do zakończenia misji.

Ten styl projektowania gier oferuje dość jednowymiarowe wrażenia z tego, co widziałem. Wydaje się, że nie ma zbyt wiele głębi po chodzeniu ciasnymi korytarzami, zabijaniu po drodze różnych odmian mięsożernych Xeno i chociaż było to wprawdzie wciągające, grywalność mnie niepokoi. Nie pomaga temu styl walki używany przez Aliens: Fireteam Elite, który krzyczy o kooperacji. Tak więc, pomimo tego, że istnieje opcja gry solo, naprawdę nie dostaniesz świetnej reprezentacji tego, co jest dostarczane bez pary zaufanych marines po twojej stronie.

Z drugiej strony wydaje się, że istnieje wiele opcji, które można dostosować. System tworzenia postaci jest dość szeroki; istnieje wiele klas, które oferują unikalne bronie i umiejętności (czy to wspierający Doktorek, czy wybuchowy Demolisher), mnóstwo broni z uniwersum Obcego do odblokowania, ulepszenia i władania, a nawet można użyć kart wyzwań, aby zmienić trudność misji (o tym za chwilę). Połączmy to z faktem, że istnieją różne rodzaje ksenomorfów, w tym kwaśne Spluki i wysocy wojownicy, którzy nie zawahają się zabić nas w najbardziej brutalny sposób, i otrzymujemy wiele różnych sposobów na poznanie tytułu, nawet jeśli główny projekt gry skupia się głównie na podróżowaniu od punktu do punktu i odpieraniu hord śmiercionośnych stworzeń po drodze.

Właśnie dlatego karty wyzwań wydają się być dość ważne, ponieważ poza opcją trudności, jedynym sposobem, aby naprawdę zmienić rozgrywkę, jest wybranie jednej z tych kart, które mogą utrudnić nam życie (na przykład ograniczając naszą postać tylko do broni bocznej) lub ułatwić (na przykład przez mocniejsze trafienie granatów). Tak czy inaczej, ponownie podkreślę fakt, że ta gra jest dość jednowymiarowa, a jeśli szukacie czegoś, co nie przypomina typowej formuły, którą widzieliśmy ostatnio w Colonial Marines, to szukacie w złym miejscu. To generyczna strzelanka, w której nawalamy z pistoletu przez dwadzieścia minut, dopóki nie dotrzemy do końca poziomu lub umrzemy próbując. Nie to, że jest to złe, ale po prostu niezbyt pomysłowe.

Możemy zatem liczyć na dobrze wykonaną i angażującą rozgrywkę (w wersji zapoznawczej natknąłem się tylko na kilka bardzo drobnych błędów), ale po zaledwie trzech godzinach czułem, że już wszystko w grze widziałem i zrobiłem. Z tego powodu Aliens: Fireteam Elite nie do końca mnie przekonuje. Przynajmniej na razie.