Polski
Gamereactor
recenzje
Captain Tsubasa: Rise of New Champions

Captain Tsubasa: Rise of New Champions

Nie jest to dobra alternatywa dla FIF-y czy PES-a, ale za to świetna adaptacja serii anime.

HQ
HQ

Jako że FIFA i PES od lat monopolizują rynek growej piłki nożnej, fajnie jest spróbować czegoś innego. I właśnie to oferuje Captain Tsubasa: Rise of New Champions: coś innego. W istocie jest to gra piłkarska, ale jak można się było spodziewać, żadna z niej symulacja. Rise of New Champions ma arcade'owy gameplay, bazujący na ruchach specjalnych wyjętych z popularnego anime, ale mimo pewnych uproszczeń nie jest również do końca odpowiednią produkcją dla niedzielnych graczy.

W rzeczywistości, jeśli jesteście przyzwyczajeni do PES-a lub FIF-y, prawdopodobnie będziecie potrzebować trochę czasu, by przywyknąć do mechanik w Captain Tsubasa: Rise of New Champions, zwłaszcza że gra kopiuje pewne schematy sterowania z obu serii, co mnie bardzo zaskoczyło. Krótkie podania wykonujemy za pomocą X/A, a długie i dośrodkowania poprzez kółko/B, przejścia trójkątem/Y, strzały kwadratem/X, sprint R1/RB, a drybling R2/RT. Jak widać, mapowanie przycisków bliźniaczo podobne zarówno do FIF-y, jak i PES-a, choć konfigurację można zmienić.

Poza tym mamy tu boczną kamerę, a nawet mini-mapę z lokalizacją graczy, co jeszcze bardziej przybliża Rise of New Champions do wspomnianych dwóch symulatorów. Gracz może nawet zmieniać swoją taktykę, by przyjąć bardziej ofensywną lub defensywną postawę i na przykład grać w kontrataku. Jak na razie przypomina to symulator piłki nożnej pełną gębą, ale tylko na razie.

To jest reklama:

Każdy bohater w grze posiada swoje atrybuty podzielone na drybling, szybkość, strzał i tym podobne, ale co ważniejsze - posiada specjalne umiejętności. Niektórzy gracze są w stanie oddać bardzo potężne strzały, podczas gdy inni mogą blokować każdego rodzaju atak. Nawet bramkarze mają dostęp do "super obrony".

Rozgrywka w Rise of the New Champions bardzo przypomina grę w papier, kamień i nożyce w tym sensie, że niektóre ruchy negują inne. Przykładowo, jeśli atakujący i obrońca wciskają te same przyciski dryblowania (R1/RB lub R2/RT), to obrońca dotknie piłki. Jeśli jednak nacisną różne przyciski, napastnik automatycznie minie przeciwnika.

Captain Tsubasa: Rise of New Champions

Wszystkie działania gracza pochłaniają pasek energii, który jest wymagany do wykonywania specjalnych ruchów. Ów pasek zapełnia się automatycznie podczas meczu i jest niezbędny do wygranej. W Rise of New Champions izolowanie zawodnika nie ma większego sensu, ponieważ istnieje duże prawdopodobieństwo, że bramkarz zablokuje strzał nawet z bliskiej odległości. Gracz musi zatem kontynuować strzelanie do bramki, jako że każda obrona wyczerpuje trochę paska energii bramkarza. Jeśli jego pasek się wyczerpie, następny strzał ma dużą szansę na trafienie, zwłaszcza jeśli to strzał specjalny.

To jest reklama:

Aby wykonać strzał specjalny, musimy przytrzymać przycisk strzału przez kilka sekund, ale nie jest to takie proste, jak mogłoby się wydawać. Przygotowując się do wykonania ruchu, pozostajemy otwarci na ataki przeciwnika. Za każdym razem należy upewnić się, czy nasz zawodnik będzie w ogóle w stanie oddać strzał.

To powiedziawszy, strzały specjalne nie mają gwarancji trafienia i można je zatrzymać. Niektórzy obrońcy posiadają zdolność blokowania strzałów, o ile pozostała im przynajmniej połowa paska energii. W tym celu muszą znajdować się nieco przed przeciwnikiem, gdy ten przygotowuje się do gola. Jeśli chodzi o bramkarzy, to mają oni większe szanse na powstrzymanie oponenta, a jeśli aktywują swoją "super obronę", to na pewno im się powiedzie. Do tego potrzebują jednak pełnego paska V-Zone.

Każda drużyna posiada pasek V-Zone, który wypełnia się zgodnie z jej działaniami w grze. Gdy pasek jest pełny, można aktywować strefę V, która daje zawodnikom większą prędkość, szybciej wypełnia paski energii i zapewnia specjalne korzyści w zależności od kapitana drużyny. I jak wspomniałem powyżej, pozwala również bramkarzowi na wykonanie "super obrony", chociaż to całkowicie wyczerpuje pasek V-Zone.

Z tych wszystkich powodów Rise of New Champions nie jest konwencjonalną grą piłkarską, nawet jeśli sterowanie początkowo sugeruje inaczej. Szczerze mówiąc, to dziwaczna mieszanka, która na pierwszy rzut oka przypomina tradycyjną FIF-ę, ale wszelkie ruchy specjalne są jak wyjęte prosto z bijatyki. Ciekawe jest również to, że gra, nawet przy tych wszystkich nadnaturalnych elementach, jest znacznie bliższa prawdziwemu meczowi niż samo anime.

Ale to działa i jest fajne, jeśli spojrzymy na charakterystykę serialu. Podoba mi się, że rozgrywka nie skupia się wyłącznie na ruchach specjalnych i że istnieją sposoby na przeciwdziałanie tym elementom. Niektóre akcje nie są zaś takie proste i wymagają nieco praktyki, jak piłki powietrzne czy pojedynki, w których należy szybko naciskać różne przyciski, aby utrzymać lub odebrać piłkę.

HQ

Jak można się domyślić, Captain Tsubasa: Rise of New Champions to nie tylko gameplay. W grze dostępne są dwie kampanie fabularne: ta, którą znamy z anime, oraz kampania Nowego Bohatera, w której tworzymy własnego zawodnika. Oba scenariusze oferują kilka fabularnych cutscenek, mnóstwo dialogów, a nawet wyreżyserowane momenty podczas meczów (niektóre trzeba odblokować, spełniając ukryte warunki). Kampania Tsubasy podąża bardziej liniową ścieżką, podczas gdy New Hero jest bardziej otwarta. W trakcie tej pierwszej odblokujemy także krótkie filmy zawierające ujęcia z anime, które dostarczą dodatkowego kontekstu na temat przeszłości Tsubasy i innych postaci.

Oprócz kampanii Captain Tsubasa: Rise of New Champions zawiera również tryby walki lokalnej i online, a także tryb treningowy, który pozwala poznać wszystkie cechy gry i przeprowadzić mecze treningowe. Są jeszcze pakiety kart, w których można znaleźć karty szkolenia i przyjaźni. Te z kolei pozwalają wzmocnić cechy zawodników lub ich więzi z innymi. Za zebranie duplikatu otrzymujemy potężniejszą wersję tej karty. Aby kupić pakiet, potrzebujemy "PP", czyli waluty w grze. Nie jestem pewien, czy będzie ją można nabyć drogą mikrotransakcji, ponieważ nic na to nie wskazywało przed premierą, .

Captain Tsubasa: Rise of New Champions nie jest jak czysta gra piłkarska, nie jest nawet jak arcade'owa gra piłkarska. To po prostu piłka nożna według Tsubasy. Przeciętny fan tego sportu, który nie jest szczególnie zainteresowany anime, raczej nie powinien sięgać po recenzowany tytuł. Miłośników japońskiej animacji zaś nie trzeba dwa razy namawiać.

HQ
Captain Tsubasa: Rise of New ChampionsCaptain Tsubasa: Rise of New ChampionsCaptain Tsubasa: Rise of New Champions
Captain Tsubasa: Rise of New ChampionsCaptain Tsubasa: Rise of New ChampionsCaptain Tsubasa: Rise of New Champions
07 Gamereactor Polska
7 / 10
+
Dwie kampanie fabularne, w tym jedna oryginalna; mecze odtwarzają kultowe sceny z anime, ale nie są przy tym zbytnio oskryptowane.
-
Przez bardzo specyficzny gameplay trudno nazwać ją grą piłkarską; brak angielskiego udźwiękowienia.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości