Polski
Gamereactor
recenzje
Oddworld: Soulstorm

Oddworld: Soulstorm

Abe powraca w remake'u oryginalnego exodusu Mudokonów z 1998 roku.

HQ

Pomimo swojej szorstkiej i dzikiej natury świat Oddworld przywodzi na myśl ciepłe, wręcz nostalgiczne wspomnienia. Seria, która istnieje na rynku prawie od ćwierć wieku, stworzyła jedną z najbardziej ikonicznych postaci w historii gier wideo: Abe'a. Dzielny Mudokon wraca do żywych w remake'u Oddworld: Exoddus. Niestety, spędziwszy ostatni weekend z Soulstormem na PlayStation 5, odczuwam w ustach kwasotę.

Akcja Oddworld: Soulstorm rozgrywa się tuż po zakończeniu New'n'Tasty, czyli remake'u Oddworld: Abe's Oddysee z 1997 roku. Abe'owi udało się wyzwolić rasę Mudokonów. Ci znajdują ukojenie w głębokich kopalniach z dala od wścibskich oczu, ale sielanka szybko się kończy i ponownie zostają zmuszeni do ucieczki przed Glukkonami. Mając przed sobą niebezpieczną podróż przez okrutne i srogie krainy, Abe po raz kolejny musi poprowadzić swoich pobratymców. Z Glukkonami i przerażającymi maszynami depczącymi im po piętach nie obejdzie się bez strat.

HQ

Zanim zagłębimy się w rozgrywkę, warto wspomnieć, że fabuła Soulstorm od początku chwyta za serce i nie wypuszcza ze swoich objęć do samego końca. Podobnie jak w przypadku wcześniejszych odsłon serii, Oddworld Inhabitants wykonało świetną robotę, jeśli chodzi o przygotowanie angażującego scenariusza.

To jest reklama:

Jako platformówka Oddworld: Soulstorm oferuje nie tylko stresujące wyzwania środowiskowe, ale także wiele zagadek logicznych. Niezależnie od tego, czy jest to warzenie antidotum, czy też znalezienie sposobu na ominięcie ciężko uzbrojonych Sligów, gameplay wymaga wykorzystywania umiejętności Abe'a i różnych elementów otoczenia na swoją korzyść.

Przez większość gry będziemy biegać, skakać, kucać i przemykać się przez niebezpieczeństwa. Standardowo - i trochę sztywno. Mamy również możliwość intonowania, co pozwala Abe'owi wysyłać coś w rodzaju kuli ducha do zwiadu, odblokowywania drzwi, a nawet przejmowania Sligów, dzięki czemu na przykład pozbędziemy się pozostałych wrogów bez brudzenia sobie rąk.

Zostają nam jeszcze przedmioty. Ich zastosowanie jest proste; wystarczy rzucić butelką wody w miejsce pożaru, aby zgasić płomienie i pozwolić Abe'owi przejść, lub w drugą stronę - użyć alkoholu w pobliżu ogniska, paląc każdą żywą istotę w zasięgu. Do dyspozycji otrzymujemy wiele metod, które pozwolą nam przeżyć w tym okrutnym świecie.

Oddworld: SoulstormOddworld: Soulstorm
To jest reklama:

Sama gra nie jest trudna, ale powolna i ociężała. Biorąc pod uwagę, że każdy zgon cofa nas do punktu kontrolnego i zmusza do powtórzenia całego etapu łącznie ze wszystkimi przedmiotami kolekcjonerskimi, trudno w pewnym momencie nie odczuć frustracji.

Na szczęście rozgrywka jest na tyle interesująca, że przykuwa do ekranu mimo tej toporności. Od ratowania Mudokonów przez szukanie znajdek po grabież zapasów; każdy poziom jest pełen dodatkowych wyzwań, które zachęcają do eksploracji i ponownego przechodzenia. Niektóre znalezione bonusy zwiększają nawet poziom zdrowia Abe'a, dlatego warto poświęcić trochę czasu i zejść z utartej ścieżki, nawet jeśli wydaje się to upierdliwe (nie brakuje ślepych zaułków prowadzących donikąd, a każde zboczenie z kursu oznacza śmiertelne ryzyko).

Oddworld: Soulstorm

Trudno jednak wskazać obszar, w którym Oddworld: Soulstorm wyróżniałby się na tle innych puzzle platformerów. Zastosowane mechaniki są już dość archaiczne i widzieliśmy je wiele razy choćby w poprzednich odsłonach serii. W zachwyt wpędza natomiast oprawa wizualna - zwłaszcza w scenkach przerywnikowych. Otwarte przestrzenie są śliczne i ekscytujące, zamknięte jaskinie i kopalnie już mniej, co widać szczególnie po słabej jakości teksturach. Kilkunastominutowe cutsceny sprawiały jednak, że wielokrotnie zastanawiałam się, po co w sumie jest między nimi jakakolwiek rozgrywka, efekt był tak kinowy, że chciałabym obejrzeć podobny film. Tylko skoro mowa o grze, nie jestem pewna, czy to komplement.

Na PlayStation 5 Soulstorm wykorzystuje adaptacyjne spusty i haptyczne sprzężenie zwrotne, aby zwiększyć poczucie zagrożenia w walce, a także używa głośników w kontrolerze, gdy Abe mamrocze coś pod nosem. Łącząc te funkcje z uderzająco pięknymi filmikami i brutalną, ale wciągającą fabułą, Oddworld: Soulstorm zapewnia wspaniałe wrażenia zorientowane na narrację, dlatego wielka szkoda, że sam gameplay często męczy i zniechęca do grania.

Pomiędzy ciągłym umieraniem i topornym sterowaniem trudno doszukać się tu pozytywów. Fani Oddworld z pewnością poczują miłą nostalgię i odnajdą radość w tym, co oferuje Soulstorm, ale nowicjuszom trudno będzie zrozumieć fenomen marki, jeśli swoją przygodę z nią rozpoczną od tej części. Ja, jako gracz znajdujący się gdzieś pośrodku (nigdy nie grałam, ale śledziłam rozwój serii), bawiłam się dobrze, nawet bardzo dobrze, ale trudno mi postrzegać Oddworld: Soulstorm jako coś więcej niż zapychacz czasu.

HQ
Oddworld: SoulstormOddworld: Soulstorm
06 Gamereactor Polska
6 / 10
+
Sceny przerywnikowe; integracja z kontrolerem DualSense; fabuła.
-
Toporne sterowanie; niesprawiedliwa eksploracja; rozgrywka między cutscenami jest w zasadzie zbędna.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty

0
Oddworld: Soulstorm trafi na Xboksa

Oddworld: Soulstorm trafi na Xboksa

WIADOMOŚĆ. Przez Aleksandra Olszar

Seria Oddworld zadebiutowała jako tytuł na wyłączność PlayStation w 1997 roku, ale później stała się exclusive'em Xboksa - zanim ponownie trafiła na konsole Sony....



Wczytywanie następnej zawartości