Polski
Gamereactor
artykuły
Quantum Break

Quantum Break a fizyka

Czy czas można zatrzymać?

HQ

„Ile bym dał, by cofnąć czas..." tęsknią jedni. „Niech ta chwila trwa wiecznie" pragną inni. „Ależ ten czas leci" (lub „ależ się ten czas wlecze"). „Nie mam czasu" - choć wszyscy mamy tyle samo godzin w ciągu doby, co Michał Anioł. Czas. Nieodłączny element naszego życia, czwarty wymiar, uzdrowiciel ran. Czy można go zatrzymać?

Quantum Break uczy, że i owszem. Choć żaden ze mnie fizyk, to postaram się sprawdzić, czy QB to dobry nauczyciel, czy raczej niepoprawny marzyciel.

Quantum Break
Gdybym chciał zatrzymać czas, wnet bym zrobił niezły kwas

Quantum Break - słowem wstępu

Nim rozpiszę się o niezliczonych możliwościach fizyki kwantowej, chciałbym przybliżyć Wam samą produkcję Remedy Entertainment - kto nie miał okazji zagrać, niech żałuje. Przede wszystkim Quantum Break nie jest zwykłą grą - to cyfrowo-filmowe przeżycie; historia, której jesteśmy tak widzem, jak i uczestnikiem. Twórcą i odtwórcą. Poszczególne etapy gry przerywane są serialem, który jest tak dobrze zrobiony, iż czasem łapałem się na tym, że przechodzę rozgrywkę chaotycznie i byle do przodu, by jak najszybciej obejrzeć kolejny odcinek. Praktycznie sama gra bez oglądania serialowej produkcji była pozbawiona spójności - dwudziestokilkuminutowe odcinki wypełnione były po brzegi tak treścią, jak i akcją (szalenie podoba mi się ten pomysł i z nadzieją wyglądam w przyszłość, gdzie dzięki wirtualnej rzeczywistości może i seriale przeżywać będziemy na własnej skórze).

To jest reklama:

W Quantum Break wcielamy się w postać Jacka Joyce'a. Jack jest bratem tragicznie zmarłego Williama - fizyka, któremu wraz z przyjacielem z dawnych lat, Paulem Serenem, udało się zbudować wehikuł czasu. Paul, nasz główny przeciwnik, chce wykorzystać maszynę do władzy nad światem i w tym celu powołuje korporację, która z powodzeniem rozrasta się i owija swymi mackami coraz większy obszar miasta Riverport.

Nie brzmi to oryginalnie, prawda. Warto jednak zaznaczyć, że samo pojęcie „antagonisty" gdzieś w Quantum Break się rozmywa - w trakcie serialowych przerywników wcielamy się w Paula i oglądając świat jego oczami decydujemy, jak potoczą się dalsze losy gry. Postacie nie są czarno-białe, a samo „zło" wymyka się ogólnie przyjętym definicjom. Quantum Break na pewno zasługuje na więcej niż jedno podejście.

Paul Serene chce zapanować nie tylko nad światem, ale i nad czasem. Któż z nas by nie chciał?

To jest reklama:
Quantum Break
No, kochasiu, wyskakuj z czasu. Tylko migiem

Czy da się jednak zatrzymać czas?

Fizyka kwantowa jest tak poczciwa, że w sumie na każde pytanie odpowiada „tak". Oraz „nie". Oraz „być może". Oraz „jeśli spełnisz takie i takie wymagania, to będzie taki i taki wynik. Albo nie".

Teoretycznie wszystko jest możliwe. Wyobraźmy więc sobie sytuację, że zatrzymuje się czas. Nic nie widzimy, bo cząsteczki światła nie poruszają się i nie trafiają do naszych oczu. Nie możemy oddychać, bo cząsteczki tlenu „zawisły" w powietrzu. Płuca nie działają, serce nie pompuje krwi. Mózg nie odbiera i nie wysyła sygnałów. A co za tym idzie - nie jesteśmy w stanie zdać sobie sprawy z tego, że czas się zatrzymał. A jeśli się zatrzymał, to stoi w miejscu przez zero sekund - a to oznacza, że w ogóle się nie zatrzymał. I mamy paradoks wynikający z chęci zmierzenia upływu czasu, który nie upływa.

Mniej zawile - gdybyśmy poruszali się z prędkością światła, czas teoretycznie przestałby płynąć. Tezę tę dobrze ilustruje rozwiązanie problemu pędzącej rakiety. Mamy dwóch obserwatorów - jednego znajdującego się w rakiecie kosmicznej pędzącej z prędkością 150 tysięcy kilometrów na sekundę oraz drugiego, który znajduje się na Ziemi i się nie porusza. Kosmonauta w chwili przelatywania nad obserwatorem włącza latarkę, wysyłając tym samym promień światła. Załóżmy hipotetycznie, że obaj obserwatorzy mają możliwość zmierzenia swojej odległości od tego promienia. W punkcie zero - a więc w momencie włączenia latarki - dla obu obserwatorów odległość ta wynosi zero.

Quantum Break
Obama porusza się dwa razy wolniej niż Kobieta-Gigant. Chyba

Po upływie sekundy u ziemskiego obserwatora obaj mierzą odległość. Obserwator otrzymuje odległość 300 tysięcy kilometrów, ponieważ taki dystans przebywa światło w ciągu sekundy. W tym samym czasie kosmonauta w rakiecie kosmicznej odleciał od obserwatora o 150 tysięcy kilometrów, więc jego pomiar wykaże, że znajduje się właśnie 150 tysięcy kilometrów od promienia światła.

Zgodnie z prawami Maxwella, światło w ciągu sekundy pokonuje 300 tysięcy kilometrów, więc 150 tysięcy pokona w pół sekundy. Przy takim założeniu dla kosmonauty minęło pół sekundy w czasie, w którym obserwatorowi minęła sekunda. Im szybciej się poruszamy, tym czas płynie wolniej.

Quantum Break
- Nie było tu jakiegoś ograniczenia? - Co ty, już po 22.

Czas cofnąć czas

Wiele bym dał, by miniony czas przeżyć na nowo. Inaczej, lepiej, intensywniej. Albo po prostu jeszcze raz. Z pomocą - prócz zdjęć w albumie - przychodzi tu teoria względności Alberta Einsteina, która stoi również za rozwiązaniem powyższego problemu.

Teoria względności opisuje możliwość obserwacji przeszłości, nie zaś uczestniczenia w niej. Ponieważ w fizyce kwantowej wszystko jest falą, to gdzieś we wszechświecie znajdują się fale świetlne niosące obrazy Ziemi z czasów prehistorycznych. Gdybyśmy byli w stanie poruszać się z prędkością szybszą niż światło, moglibyśmy te fale dogonić i spróbować przekształcić je w obraz. Wtedy prawdopodobnie zobaczylibyśmy przeszłość, lecz nie moglibyśmy w niej uczestniczyć. Podróże w przeszłość (i zapewne również w przyszłość) mogłyby (gdyby teoria stała się praktyką) odbywać się tylko na zasadzie obserwacji, a nie zaś działania.

Tak się jednak nie stanie, gdyż żadna cząsteczka mająca masę nie może poruszać się z prędkością światła. Potrafią to tylko fotony. W najśmielszych teoretycznych scenariuszach możemy poruszać się z prędkością zbliżoną do prędkości światła, ale nigdy dokładnie tak szybko, jak światło.

Moglibyśmy obejrzeć film z naszego dzieciństwa (trwający ładnych kilka lat), jednak nie dane byłoby nam w nim fizycznie uczestniczyć.

Quantum Break
Niektórzy raczej woleliby czasu nie cofać...

Co przyniesie przyszłość?

Tego nie wie nikt. Gdyby ktoś wynalazł już w przyszłości wehikuł czasu, zapewne wpadłby do nas z wizytą. Chyba będziemy musieli jeszcze trochę poczekać...

W rozpędzonym do granic możliwości Wielkim Zderzaczu Hadronów odkryto już rewolucyjny bozon Higgsa, „boską cząstkę". Zauważono również, że niektóre cząstki mają właściwości „przeskakiwania" w czasie. I teoretycznie mogą pojawić się znikąd i natychmiast zniknąć. Być może przyszłość przyniesie odpowiedzi na pytanie o przyczynę takiego zachowania i okaże się, że i ludzie mogą na tym skorzystać.

Trwają eksperymenty na myszach, gdzie starym osobnikom przetacza się krew młodszych, dzięki czemu te starsze młodnieją. Czy w przyszłości będziemy hodować kolonie wiecznie młodych krwinek, by co jakiś czas odmładzać organizm?

To, co niewiadome, zawsze jest fascynujące.

Quantum Break
Wiadomo, co kryje się pod łóżkiem?

A jak Wam się grało w Quantum Break? Chcielibyście zatrzymać czas?

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości