Polski
Gamereactor
recenzje
Xcom: Chimera Squad

Xcom: Chimera Squad

Gliniarze z kosmosu.

HQ
Xcom: Chimera Squad

Jeśli nie słyszeliście o premierze nowego Xcoma, rozumiemy. Nikt nie słyszał, dopóki Xcom: Chimera Squad nie został ogłoszony nieco ponad tydzień temu. Tradycyjne zapowiedzi to nie jedyna rzecz, z którą zrywa Chimera Squad. W ciągu premierowego tygodnia gra będzie bowiem kosztowała niecałe pięćdziesiąt złotych. Jakby tego było mało, po raz pierwszy w historii serii gracze mogą zebrać drużynę wyjątkowych postaci, zarówno ludzkich, jak i obcych. Chimera Squad oferuje całą masę zawartości i nowych funkcji i zdecydowanie jest wart głębszej analizy. Oto nasze wrażenia z najnowszej produkcji studia Firaxis.

Choć współczesne odsłony Xcoma są uważane za złoty wyznacznik wśród taktycznych gier turowych, mają swoje problemy. Rozgrywka w nich bywa monotonna, a scenariusz zazwyczaj rozwija się powoli. Recenzowany tytuł jednak usprawnia zarówno tempo fabuły, jak i gameplayu. Na szczęście Firaxis zaczęło dostrzegać te wady, a Chimera Squad najwyraźniej chce wprowadzić do serii nowe cechy rozgrywki i sposoby opowiadania historii.

Xcom: Chimera Squad
To jest reklama:

W grze wcielamy się w lidera tytułowej drużyny, która jest specjalną dywizją Xcomu. Naszym zadaniem jest pomóc miejscowej policji w Mieście 31, które do niedawna było stosunkowo spokojnym miejscem, przyjaznym zarówno dla ludzi, jak i kosmitów. Badamy więc tajemniczy zamach i stawiamy czoła różnym grupom przestępczym, aby poznać prawdę. Co cieszy, to że twórcy opracowali wiele nowych lokacji i modeli przeciwników, zapewniając różnorodność całemu środowisku gry i wpływając na nastrój odbiorcy. Przykładowo, w pewnym momencie walczyliśmy z kultem zabójców utalentowanych w walce w zwarciu, a później stanęliśmy w szranki z bandą banitów, którzy bardziej koncentrowali się na umiejętnościach psychicznych. Wszystko to sprawia, że gra się szybko nie nudzi, a chociaż niektóre misje wydają się mało istotne, skupienie się na jednym mieście z wieloma wyzwaniami stanowi powiew świeżego powietrza.

Podobnie jak we wcześniejszych odsłonach serii, należy taktycznie podchodzić do każdej misji, którą akceptujemy, upewniając się, że posiadamy odpowiednie zasoby, a także że Miasto 31 nie osiąga maksymalnego poziomu anarchii, ponieważ jeśli tak się stanie - przegrywamy. W dalszej części zabawy jesteśmy coraz bardziej karani za ignorowanie misji lub problemów w dzielnicach miasta, co powoduje wzrost niepokoju, a w rezultacie prowadzi do większej anarchii. W tym samym czasie pojawiają się również Mroczne Wydarzenia, które utrudniają przebieg misji, na przykład wysyłając na nas armię potężniejszych kosmitów. Wzrost poziomu trudności wraz z upływem czasu jest ciekawym pomysłem, ale też nieco zbyt drastycznym. Misje wydają się być przez to nierówne: niektóre są śmiesznie łatwe, inne piekielnie wymagające. Grając na normalnym poziomie wyzwania rzadko kiedy mogliśmy wykonywać po prostu przyzwoite misje. Szkoda, ponieważ taka stabilność jest dość ważna i pozwala naprawdę cieszyć się turową rozgrywką.

Xcom: Chimera Squad

Jednak należy zaznaczyć, że i w przypadku postaci oraz systemu walki nastąpiły pewne zmiany. Chimera Squad to zespół jedenastu gotowych bohaterów, których odblokowujemy z czasem. Oznacza to, że w grze nie tworzymy już losowych żołnierzy i mamy do czynienia z postaciami z własną historią, ekscytującymi zdolnościami i osobowościami, które ewoluują w trakcie gry. Do naszej ekipy należą ludzie, hybrydy, mutony, sektoidy i żmije. Chociaż ich charaktery nie są jakoś szczególnie uwydatniane (co zresztą nigdy nie było celem Xcoma), dialogi w grze umilają atmosferę i pasują zarówno do tonu serii, jak i nowego, jakże odświeżającego policyjnego wydźwięku.

To jest reklama:

Postacie te doskonale współgrają z nową mechaniką rozgrywki, gdy wysyłamy cztery z nich na misję. Niczym SWAT infiltrujemy obszary wrogów, najpierw przez tak zwany wyłom - wyważając drzwi, rozwalając ściany na kawałki, czołgając się przez otwory wentylacyjne lub skacząc przez okna, w ten sposób wpływając na wygląd pola bitwy. Większe misje posiadają do trzech wyłomów, które odgrywają większą rolę, niż mogłoby się zdawać. Podobnie jak w poprzednich odsłonach, nasza drużyna posiada dostęp do specjalnych przedmiotów i umiejętności, na przykład do terminalu uzdrawiającego, który może przywrócić całej załodze dwa punkty życia i nawet jeśli wydaje się to niewiele, czasem potrafi diametralnie odmienić los walki. Agresywne typy, jak muton Axiom (nasz ulubieniec), mogą również kształtować wyłomy za pomocą takich umiejętności jak taran, co dodatkowo wywołuje panikę wśród wrogów po wyważeniu drzwi.

Xcom: Chimera Squad

Po zaatakowaniu wrogów natkniecie się na jedną z najbardziej ambitnych zmian względem formuły Xcoma: system tur. Podobnie jak w Dungeons & Dragons, tury w Chimera Squad są oparte na inicjatywach, więc każdy członek drużyny, każdy wróg, a nawet bomba, porusza się w kolejności zależnej od tego, ile posiada punktów inicjatywy. To całkowite przeciwieństwo systemu szachowego z wcześniejszych odsłon, w którym gracz wykonywał swoją turę, a następnie czekał, aż przeciwnik ukończy swoją. Nowa mechanika naszym zdaniem wznosi serię na zupełnie inny poziom i czyni ją mniej ciężką. Mistrzowsko wpływa również na umiejętności postaci, ponieważ czas jest teraz najważniejszym czynnikiem. Jeśli nasz członek drużyny jest zagrożony, możemy użyć na nim terminala, dając mu dodatkową akcję w swojej turze. Poznanie tego nowego aspektu czasowego może wielokrotnie wpływać na wygraną bądź przegraną, musimy bowiem wiedzieć, czy nasz towarzysz mógłby jeszcze raz się poruszyć lub wyleczyć przed atakiem wroga, czy też musi schować się za osłoną. W przypadku takiej postaci jak Claymore trzeba również uważać na czas eksplozji granatu. Czy wrogowie mają czas na ruch, czy rzucony przedmiot eksploduje jeszcze w naszej turze? Nowy system wydał się nam o wiele bardziej angażujący niż poprzednie i jest ekscytującą zmianą w całej serii.

Mamy tylko jedno „ale" co do rozgrywki w Chimera Squad, a mianowicie brak szczegółowych informacji o wrogach oprócz obrażeń, jakie możemy im zadać, lub kiedy zaatakują. W Xcom: Enemy Unknown można było uzyskać do nich dostęp poprzez naciśnięcie jednego przycisku, Xcom 2 został już jednak pozbawiony tej opcji i, niestety, tu nie została ona przywrócona. Jeśli klikając na ikonę wroga moglibyśmy zobaczyć jego umiejętności, aktywne efekty i możliwe ataki, byłby to doskonały dodatek do rozgrywki; użyteczny nie tylko ze strategicznego punktu widzenia, ale także dałby graczowi dostęp do większej wiedzy o systemie walk i całym uniwersum. Szkoda, że tego brakuje, można mieć tylko nadzieję, że coś się pod tym względem zmieni w przyszłości.

Xcom: Chimera Squad

Chociaż uwielbiamy nowe aspekty wprowadzone w Chimera Squad, jak świetnie zaprojektowane postacie, być może jeszcze bardziej cieszą nas wszystkie rzeczy, które w końcu zostały usunięte. Gra jest znacznie bardziej treściwa niż jej poprzedniczki, nie wspominając już nawet o naszej głównej siedzibie. Również poza walką w Chimera Squad panuje o wiele mniejszy bałagan. W centrali możemy rozpocząć niektóre projekty, dostosować zespół, kupić sprzęt i to wszystko. We wcześniejszych odsłonach zbyt łatwo było zostać przytłoczonym przez samą kwaterę i wszystkie jej możliwości oraz zacząć wątpić w swoje wybory. Tu wszystko działa dużo płynniej. Właśnie dlatego Chimera Squad okaże się pozycją ciekawszą dla osób bardziej zainteresowanych samą walką niż dłubaniem w bazie, nawet jeśli jest to gra mniej złożona niż Xcom 2.

Od strony technicznej Chimera Squad wiele nie różni się od Xcoma 2, ponieważ działa na tym samym silniku. Wygląda świetnie i cieszy oko zaskakującymi szczegółami jak na tego typu grę. Działa doskonale, ekrany ładowania są krótkie, a liczba klatek na sekundę - stała. Pochwały należą się również dobremu udźwiękowieniu i ciekawszym dialogom oraz komentarzom postaci, które wyznaczają nowy kierunek dla serii.

Xcom: Chimera Squad

Niestety, te same problemy, które nękały Xcoma 2, powtarzają się i tutaj. Kamera potrafi czasem ustawić się w naprawdę niewygodnym miejscu, przedmiotom zdarza się lewitować w powietrzu, a wrogom zamarzać podczas tur. Nawet interfejs użytkownika podał nam kilkakrotnie nieprawidłowe informacje. Najbardziej problematyczne jest jednak zawieszanie gry i wyrzucanie klienta do pulpitu. Na szczęście program automatycznie się zapisuje praktycznie przez cały czas, więc mało prawdopodobne, aby ktokolwiek stracił swoje postępy z tego powodu.

Czy zatem Chimera Squad jest dobrym eksperymentem w ramach serii Xcom? Dla nas gra poprawia niemal wszystkie jej aspekty. Oferuje bardziej skondensowane doświadczenie niż jej poprzedniczki, szybsze tempo rozgrywki i samego scenariusza. Również nowy setting wydaje się być przyjemnym powiewem świeżości i pokazywać nowe strony uniwersum, co jest ogromnym sukcesem. Fabuła nie stanowi jednak centrum nowej produkcji, dlatego nie należy się po niej wiele spodziewać, ale dzięki świetnym, kreskówkowym scenkom przerywnikowym i pięknej oprawie audiowizualnej dobrze się na to wszystko patrzy. Sposób opowiadania historii nie różni się specjalnie od tego, co znamy z poprzednich Xcomów, dlatego powinniście się spodziewać znanych dla serii zabiegów. Być może właśnie tego szukacie, ale nam często zdarzało się zaczynać misję, nie dbając o to, co fabularnego się w niej wydarzy.

Xcom: Chimera Squad

Xcom: Chimera Squad kosztuje niewiele, a wystarcza na około 20-30 godzin zabawy. Czas ten można z łatwością wydłużyć dzięki wsparciu modów i wyzwaniach takich jak powracający tryb Ironmana. Gra nie tylko usprawnia niemal wszystkie najważniejsze aspekty serii, ale też wiele od siebie dodaje, wprowadzając doń drużynę ciekawych postaci i zupełnie nowy system tur.

09 Gamereactor Polska
9 / 10
+
Fabularne postacie; rozgrywka taktyczna; usprawniona kwatera główna; ciekawy setting; lepsze dialogi i narracja; wiele godzin zabawy za niewielką cenę.
-
Wciąż trochę sztywna fabuła; problemy techniczne; nierówny poziom wyzwania.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości