Polski
Gamereactor
recenzje
Gears Tactics

Gears Tactics

Zębatki wojny ponownie wprowadzone w ruch.

HQ
Gears Tactics

Pytanie, które zadawałem sobie w myślach, kiedy światu zaprezentowano Gears Tactics, brzmiało: „Dlaczego dopiero teraz?". Mechaniki w serii Gears of War zawsze skupiały się na osłonach, zupełnie jak w Xcomie. Chyba każdy fan marki i gier taktycznych zarazem marzył o produkcji z uniwersum Gearsów inspirowanej Xcomem (wciąż czekamy na takiego Mass Effecta...).

Na szczęście Splash Damage celowało wyżej niźli w zwykłe marzenia. Deweloper naprawdę chciał stworzyć coś nowego z tą koncepcją, oferując grę strategiczną o znacznie większych możliwościach niż inne reprezentantki gatunku. Wszystkie archaiczne mechaniki polegające na chodzeniu, strzelaniu i czekaniu na kolejną turę zostały tu wyrzucone do kosza. W recenzowanym tytule nasze postacie mają do dyspozycji trzy akcje i nieskończone możliwości kombinacji.

W wolnym czasie grywam w grę planszową Star Wars Armada. Wcześniej próbowałem też Warhammera i widzę, jak bardzo Gears Tactics inspiruje się tymi tytułami. Po co ograniczać ruchy postaci do siatki, skoro mogą poruszać się swobodnie? I dlaczego strzelać tylko raz, kiedy można kilka razy? A może warto natrafić na grupę wrogów i brutalnie zabić jednego z Retro Lancerów, by dać każdemu z członków drużyny dodatkową akcję?

To jest reklama:
Gears Tactics

Gry z serii Xcom są fenomenalne, nie ma co do tego wątpliwości, ale każda drobna decyzja w Gears Tactics wiąże się z dziesiątkami wyborów. Do jednej z kluczowych opcji należy tu Overwatch, która pozwala zapisywać swoje działania w trakcie trwania rundy wroga. Nasza postać monitoruje obszar w kształcie stożka, którego zasięg różni się w zależności od posiadanej broni. Każdy wróg, który znajdzie się w tym obszarze, zostaje automatycznie postrzelony.

Przeciwnicy nie będą jednak chętnie wkraczać w nasze pole widzenia, ponadto sami stosują tę samą technikę, chcąc nas do siebie zwabić. Wejście przez bramę strzeżoną przez dwóch lub trzech wrogów jest więc samobójstwem. Co w takiej sytuacji zrobić? Można zamiast tego użyć opcji zastraszenia, by oponent stracił uwagę. Lub po prostu wysadzić wejście granatem...

Rozumiecie, o co mi chodzi, nie? Gra kładzie na wybory znacznie większy nacisk niż podobne jej tytuły i szybko zrozumiecie, co miał na myśli Dwight D. Eisenhower, mówiąc: „Każda bitwa cię zaskoczy. Żaden plan nie przetrwa po kontakcie z wrogiem".

To jest reklama:
Gears Tactics

Nawet najbardziej przemyślana przeze mnie strategia nie przetrwała zbyt długo w obliczu wrogów, których spotykałem nagle w miejscu, w którym absolutnie nie spodziewałem się, że będą. Widziałem tylko niewielką część zaskakująco dużych plansz i nie mogłem tak naprawdę określić, co czeka moich towarzyszy za kilka kroków. Jest to zarówno urok gry, jak i jedno z jej największych niedociągnięć.

Czasami zdaje się, że gra zachowuje się nie fair w stosunku do gracza, zrzucając nagle grupę wrogów z transportu lotniczego bez żadnego ostrzeżenia, w miejscu, które jest dlań bardzo nieoptymalne. Można powiedzieć, że jest to część wyzwania, ale podczas rozgrywki często czułem, że nie opracowałem wcale złej strategii, ale po prostu miałem pecha. Na szczęście Gears Tactics nie jest wybitnie trudną grą, więc i w takich sytuacjach można sobie poradzić.

Przez większość czasu jednak ta nieprzewidywalność jest korzystna. Podczas ogrywania tytułu do recenzji przeżyłem kilka naprawdę ekscytujących starć, a mojej na wpół martwej drużynie udało się przedrzeć przez hordy Nędzników, pomimo wszystkich przeciwności osiągając ostateczny cel. Weterani gatunku mogą narzucić sobie dodatkowe wyzwania, zbierając wszystkie znajdźki i łupy rozmieszczone na planszach. Mowa o broniach, częściach zbroi i innych akcesoriach, które zwiększają nasze szanse w walce.

Gears Tactics

Taka eksploracja daje jednak wrogom większe szanse, a także zajmuje trochę czasu. Wszystkie misje posiadają cele poboczne, które czasami polegają na osiągnięciu czegoś w określonej liczbie tur. Dowiedzenie się, jak zebrać wszystkie fanty i jednocześnie zdążyć na czas, samo w sobie jest wyzwaniem.

Pomiędzy tymi etapami możemy leczyć, rozwijać i personalizować swoich wojowników, którzy dzielą się na pięć bardzo różnych klas. Grywalne postacie znajdujemy i rekrutujemy w trakcie gry, a niektóre z nich są kluczowe fabularnie, dlatego jesteśmy zmuszeni zabrać je ze sobą. Wśród nich znalazł się między innymi Gabe Diaz, ojciec Kait. Otrzymujemy duże możliwości personalizacji każdego z bohaterów, od wyglądu po wyposażenie, a także umiejętności. Pod tym względem można jednak czasem odnieść wrażenie, że jest tego wszystkiego za dużo.

Przykładowo, moim zdaniem usprawnienia, które znajdywałem w trakcie gry, miały nań stanowczo zbyt mały wpływ. Broń, która daje o pięć procent wyższą szansę na trafienie krytyczne, może wydawać się mocna, ale okazuje się, że nie zmienia szczególnie wrażeń z rozgrywki i prowadzi do marnowania czasu w menu, w którym wymieniamy również stary sprzęt na nowy. Liczba wszystkich broni i upgrade'ów jest olbrzymia i wolałbym, gdyby była jednak nieco mniejsza, szczególnie jeśli chodzi o wyposażenie (drzewka umiejętności działają świetnie), ale zamiast tego oferowała większą różnorodność.

Gears Tactics

Jak na razie pisałem o Gears Tactics w kontekście czystej rozgrywki, co wydaje się całkiem naturalne. Najistotniejszy w tym gatunku jest gameplay, niekoniecznie dobrze napisana historia, za którą kochamy serię Xcom. Ale nawet w tej dziedzinie taktyczne Gearsy zaskakują pomysłem na scenariusz, którego akcja rozgrywa się na dwanaście lat przed pierwszą odsłoną Gears of War. A to jest kolosalna różnica. W głównej serii eksplorowaliśmy niezwykle potężny, postapokaliptyczny świat. Tutaj znajdujemy się w samym środku apokalipsy.

Wojna trwa w najlepsze, a Gabe Diaz i mało sympatyczny (ale przez to o wiele bardziej interesujący) Sid Redburn zostają wysłani na misję zniszczenia Ukkona. Koleś jest przywódcą i naukowcem, który tworzy żołnierzy Szarańczy. Nietrudno więc zrozumieć, dlaczego ten dżentelmen musi posmakować piły łańcuchowej Lancera.

Nie zamierzam zdradzać szczegółów, ale mogę przynajmniej wyjawić, że ta historia nie jest zwykłym wypełniaczem. Fani Gears of War ją pokochają, podobnie jak dobre zwroty akcji, które składają się na ciekawy scenariusz, a wszystko to podane w pięknych scenkach przerywnikowych. Ponadto same etapy fabularne są często długie i spójne, co również przyczynia się do ogólnej narracji.

Gears Tactics

Grafika jest na ogół bardzo dobra, kiedy można się nią cieszyć. W trakcie samej rozgrywki bowiem kamera często jest zbyt oddalona, by przyjrzeć się wizualiom, a szczegóły są przykryte różnymi interfejsami. Jeśli jednak wykonamy jakiś spektakularny ruch, kamera przybliża się i pozwala podziwiać przepiękne animacje. Brakuje temu wszystkiemu jednak odrobinę wyraźniejszej oprawy audio. Zarówno samemu soundtrackowi jak i udźwiękowieniu przydałby się solidny kop.

Jeśli jesteście fanami serii Gears of War, Gears Tactics również przypadnie wam do gustu. W grze nie brak elementów, za które pokochaliśmy markę - zamykania wyjść z tuneli Szarańczy, napełnionych adrenaliną dialogów i spotkań z bossami, którzy wydają się czerpać ze świata horrorów, wreszcie znanych wrogów, broni i wyposażenia. Produkcja ani przez moment nie wydała się mi stworzona na siłę, jest pełnoprawną częścią serii, która na dodatek pod względem klimatu znacznie bardziej przypomina oryginalną trylogię niż część czwartą i piątą.

Czapki z głów. Gears Tactics to produkcja, na którą Splash Damage miało naprawdę dobry pomysł, nie bazowało wyłącznie na popularności marki. Każdy ruch w grze był dla mnie niesamowicie ekscytujący i, jak podejrzewam, całokształt odciśnie swoje piętno na całym gatunku w przyszłości. Oczywiście, nie jest to tytuł idealny, a nieprzewidywalność wrogów bywa irytująca, ale w ostatecznym rozrachunku zachwyci zarówno fanów strategii, jak i samej serii Gears of War. Polecam z całego serca.

08 Gamereactor Polska
8 / 10
+
Wyróżnia się na tle gatunku; ma oryginalny pomysł na siebie; przemyślane, świeże mechaniki; marka Gears of War doskonale dopasowana do rozgrywki taktycznej.
-
Momentami przytłaczająca; zbyt duża nieprzewidywalność działań wrogów; udźwiękowienie bez polotu.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości