Sony postanowiło odrestaurować Uncharted 4: Kres Złodzieja i Uncharted: Zaginione Dziedzictwo, ponownie wydając je razem na PC i PlayStation 5 za pośrednictwem Kolekcji Legacy of Thieves. Ta recenzja skupia się jednak głównie na wersji na PS5, ponieważ jej premiera zaplanowana jest na 28 stycznia - wersja na PC nie ma obecnie przypisanej daty.
Oto, co musisz wiedzieć o kolekcji: będzie ona kosztować 49,99 EUR (219,00 zł) i zawiera ulepszone wersje kampanii Uncharted 4: Kres Złodzieja i Uncharted: Zaginione Dziedzictwo, co oznacza, że oba tryby gry wieloosobowej zostały usunięte. Jeśli masz już obie gry na PS4 - zakupione osobno lub za pośrednictwem pakietu cyfrowego - możesz uaktualnić je do wersji PS5 za 9,99 EUR. Dotyczy to również posiadaczy wersji płytowych, ale każdy, kto otrzymał je za pośrednictwem ofert PS Plus, nie kwalifikuje się do aktualizacji.
Obie gry korzystają z tych samych ulepszeń i oferują trzy opcje graficzne do wyboru: tryb Fidelity działa w rozdzielczości 4K i 30 klatkach na sekundę, tryb wydajności wykorzystuje dynamiczną rozdzielczość przy 60 klatkach na sekundę, a tryb wydajności + działa w rozdzielczości 1080p i 120 klatkach na sekundę w telewizorach obsługujących 120 Hz. Oprócz trybów graficznych wersje te oferują niemal natychmiastowe czasy ładowania, obsługę dźwięku 3D z PS5 oraz nowe poprawki, które wykorzystują dotykowe sprzężenie zwrotne i adaptacyjne spusty DualSense.
Bez wątpienia dobre ulepszenia na papierze, ale czy są oczywiste w praktyce? Cóż, poza przejściem na 60 klatek na sekundę... nie do końca. Szczerze mówiąc, nie wydaje nam się, by te gry wymagały jakiegokolwiek remasteru. Wystarczyło im jedynie 60 klatek na sekundę na PS5, tak jak zrobiło to Sony w przypadku The Last of Us: Part II, God of War i Horizon: Zero Dawn.
To prawda, że szczegóły graficzne w tych wersjach są lepsze od wersji oryginalnych, ale nie ma to większego znaczenia. To samo można powiedzieć o funkcjach 3D Audio i DualSense. Tak, to prawda, że gry ich używają, ale nie są na takim poziomie jak Returnal czy Ratchet & Clank: Rift Apart. To coś znacznie bardziej dyskretnego. Fakt, że ta kolekcja nie zawiera żadnej nowej zawartości, a wręcz przeciwnie, usunęła tryby dla wielu graczy, to kolejny czynnik do rozważenia. Zarówno Ghost of Tsushima, jak i Death Stranding pojawiły się w swoich odpowiednich wersjach na PS5 z nową zawartością, co zawsze jest miłą zachętą. Z drugiej strony Uncharted: Legacy of Thieves to tylko zbiór dwóch kampanii, jakie były.
To powiedziawszy, wciąż mówimy o dwóch bardzo wysokiej jakości grach akcji. Dbałość o szczegóły Naughty Dog nie ma sobie równych w branży gier wideo i obie czerpią korzyści z ogromnych wartości produkcyjnych. Grafika, scenariusz, fabuła, dźwięk, występy aktorów i sceny akcji były jednymi z najlepszych w historii, gdy gry zostały pierwotnie wydane, i nadal są na bardzo wysokim poziomie.
Tego samego nie można jednak powiedzieć o rozgrywce. Uncharted nigdy nie było grą z niesamowitą rozgrywką, zwłaszcza jeśli chodzi o system strzelania, ale i tak była całkiem niezła. Obecnie wiek tej mechaniki jest nieco bardziej zauważalny, nie tylko dlatego, że widzieliśmy już, jak Naughty Dog radzi sobie znacznie lepiej pod względem sterowania w The Last of Us: Part II. Wciąż jest fajnie, a rozgrywka pozwala na wspaniałe chwile intensywności i akcji, ale brakuje w niej satysfakcji, jaką zapewniają niektóre współczesne gry.
Krótko mówiąc, Uncharted: Legacy of Thieves Collection to bardzo dobra kolekcja, łącząca dwie fantastyczne przygody. Cieszenie się 60 klatkami na sekundę to rozkosz, a nawet jeśli rozgrywka jest trochę przestarzała, wciąż wystarcza, aby zapewnić wspaniałe wrażenia z akcji. Z pewnością będzie to pakiet, którego nie można przegapić, gdy pojawi się na PC, i to samo dotyczy każdego, kto ma PS5, a kto jeszcze tych gier nie doświadczył. To powiedziawszy, uważamy, że jeśli już przeszedłeś te tytuły na PS4, nie warto inwestować w remastery, chyba że jesteś naprawdę wielkim fanem i nie możesz się doczekać powtórki.