Polski
Gamereactor
recenzje
Hearthstone: Heroes of Warcraft

Hearthstone: Rozróba Rastakana

Zamieć nam narozrabiała.

HQ
Hearthstone: Heroes of Warcraft

Rozróba Rastakana wniosła do Hearthstone'a aż sto trzydzieści pięć nowych kart, nową mechanikę, nową przygodę. A zaledwie kilka miesięcy temu przecież pojawił się równie gigantyczny Projekt Hukatomba. Można się w tym nieco pogubić, zwłaszcza jeśli nie pielęgnujecie swojej pasji do Hearthstone'a co najmniej raz dziennie, dlatego usiądźcie na chwilę i posłuchajcie. Przyjrzyjmy się temu wszystkiemu na spokojnie.

Przyznać trzeba, że to naprawdę porządna rozróba, niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Blizzardowi wciąż nie udało się zwalczyć agresywnych decków, choć próbuje, chyba. Co na pewno cieszy już na samym początku, to że początkujący gracze zaczynają teraz od poziomu pięćdziesiątego, a jeśli dojdziemy do dwudziestego, to poniżej już nie spadniemy. Ułatwia to zabawę i sprawia frajdę nowicjuszom; pamiętam, że te kilka lat temu bardzo trudno było zacząć mi swoją przygodę z Hearthstone'em z podstawowymi kartami, a będąc na poziomie dwudziestym piątym spotykałam przeciwników, którzy okazywali się być zatwardziałymi graczami od czasu premiery karcianki, a moje talie nie miały do nich nawet startu. Dobrze, że Zamieć dba o nowych graczy (ci w rozszerzeniu Hukatomba otrzymali przecież legendarną kartę Świstomiga Wspaniałego, który tworzy świetną talię zanim jeszcze zbierze się wystarczająco dużo kart), ale mam wrażenie, że zaniedbuje starych.

Hearthstone: Heroes of Warcraft
Tryb dla pojedynczego gracza kontynuuje znany już od kilku dodatków format i nie oferuje ciekawych nagród.
To jest reklama:

Wyjadaczom pozostaje dostosowywanie się do coraz to większego bałaganu, który teraz zaczął przeobrażać się w prawdziwą rozróbę. Nowe mechaniki potrafią gubić - gdy odstawicie tę grę choćby na cztery miesiące, po powrocie nie macie już czego w niej szukać, lub po prostu czeka Was nauka podstaw. Hearthstone już w absolutnie niczym nie przypomina tych karcianek, w których trzeba pochylić się nad dobrą strategią. Wiem, że to, co teraz piszę to truizm, ale Blizzard od lat zmierzał do tego momentu i w końcu stało się - niegdyś Heroes of Warcraft, dziś miszmasz stawiający wyłącznie na epickie wybuchy, szybką, kilkuminutową akcję i ze dwa, trzy popularne sezonowe decki. To nadal potrafi wywołać uśmiech na twarzy i nawet bawi, ale tej grze po Rozróbie przydałby się gruntowny remont, nie wypuszczanie co rusz nowych dodatków.

Mam nadzieję, że zmieni się to w nadchodzących miesiącach, gdy Rok Kruka się zakończy, a wraz z nim karty z Podróży do wnętrza Un'Goto, Rycerzy Mroźnego Tronu oraz Koboldów i Katakumb odejdą w niepamięć, czyli do Dziczy. Teraz pozostaje nam skupić się na tym, co obecne jest w tym momencie, czyli na przykład nowej mechanice Rzezi. Jej efekt polega na tym, że jeśli zadamy danemu stronnikowi więcej obrażeń niż trzeba, by go zgładzić, wywołamy dodatkowe bonusy. O ile sam zamysł brzmi ciekawie, o tyle rzadko kiedy się sprawdza i znowu - więcej wnosi bałaganu niż ciekawych strategii. Ogólnie rzecz biorąc, gra wciąż bawi do pewnej tury, a każda klasa skupia się na ładowaniu, by jak najszybciej uderzyć od razu w lidera, omijając cały „stół". Talie nie są elastyczne, większość klas polega na tym samym, a niewykorzystany potencjał Loa w niczym tu nie pomaga. Tymczasem większość starć polega na tym, by przeciwnik nie był w stanie się obronić, nie miał ani jednej tury na kontrę. Brakuje taktyk, brakuje kreatywności.

Hearthstone: Heroes of Warcraft
Rozróba Rastakana wniosła dziesiątki naprawdę ciekawych kart, które jednak nie przyjęły się wśród graczy.
Hearthstone: Heroes of Warcraft
Łowca naprawdę króluje w tym sezonie.
To jest reklama:

A skoro o kreatywności mowa, fanom ponownie nie spodobało się polskie tłumaczenie dodatku, w związku z czym powstała nawet petycja, która narobiła sporo zamieszania, ale to nie czas ani miejsce na jej omawianie. Istotniejsze jest to, że tryb jednoosobowy nudzi i nuży, ponadto wynagradza zaledwie rewersem kart, przez co nie mamy ochoty grać dalej. Same istoty Loa, jak już wspominałam, również zostały potraktowane po macoszemu, biorąc pod uwagę chociażby świetnych Rycerzy Mroźnego Tronu, którzy wprowadzili wiele ciekawych, ale i sensownych mechanik. Tu ograniczyło się do wyłącznie do kart, a szkoda.

Podobnie jak w poprzednich rozszerzeniach, w trybie solo zmierzamy się z różnymi bossami i ich specyficznymi taliami w serii coraz to trudniejszych pojedynków. Jeśli przegramy - zaczynamy od nowa. To ciekawa zabawa i niezłe wyzwanie dla każdego, kto lubi grać offline, ale bez większych nagród to wciąż tylko... zabawa. W tym przypadku znacznie lepiej sprawdzały się niegdyś pełnoprawne Przygody.

Hearthstone: Heroes of Warcraft
Rany, nawet te plansze robią się coraz mniej interaktywne i nie kryją już tylu sekretów!

Kolejną nowością w Rozróbie Rastakana są Duchy. Każda klasa posiada jednego Ducha - są to Ukryci stronnicy, którzy sami w sobie nie są nadzwyczajni, ale mogą wzmocnić innych stronników lub namieszać w taktyce. Weźmy na przykład Ducha Nosorożca od Wojownika, który zapewnia Niewrażliwość stronnikom ze Zrywem, gdy zostają przyzwani, lub Ducha Nietoperza od Czarnoksiężnika, który przyznaje +1/+1 losowemu stronnikowi w naszej ręce, gdy któryś z naszych stronników zginie.

Podobnie jak w przypadku Rzezi, Duchy są naprawdę interesującymi kartami, ale nie są tak popularne, jak się spodziewano. Ich efekty mogą zapewnić pewną chwilową przewagę w ciągu jednej lub dwóch tur, ale nie na tyle, by zmieniły losy pola bitwy, co czyni je ciekawymi, ale dalekimi od koniecznych.

Należy również wspomnieć o nowych zwierzętach, które otrzymały niektóre klasy, jako że są to legendarne stwory ze specjalnymi efektami. Najpopularniejszym z nich jest prawdopodobnie Tygrysica Szirwala od Paladyna, bestia z sześcioma punktami ataku używająca Boskiej Tarczy, Zrywu i Kradzieży Życia, a to wszystko za dwadzieścia pięć punktów many. Koszt Szirwali jest zmniejszany o każdy kryształ many, jaki wydamy na zaklęcia. Inną popularną legendarną kartą jest Smoczy Jastrząb Jan'alai od Maga, o statystykach 4/4 i koszcie siedmiu punktów many, przywołujący Ragnarosa, Władcę Ognia, jeśli Mag podczas potyczki zada osiem lub więcej obrażeń za pomocą swojej mocy specjalnej.

Hearthstone: Heroes of Warcraft
Ale otwieraniu paczuszki kart z nowego dodatku towarzyszą naprawdę przyjemne dźwięki, to na plus.

Ponownie, niektóre z legendarnych bestii są popularne, ale tylko w przypadku nielicznych klas. Przykładowo, zwierzęta Czarnoksiężnika, Łotra i Szamana rzadko kiedy pojawiają się w starciach, mimo że opierając się na ich kartach można zbudować kilka ciekawych talii. Poza nimi rozszerzenie przyniosło także innych legendarnych stronników, którzy są wykorzystywani rzadko lub w ogóle, jak na przykład Hakkar, Oprawca Dusz, Zihi, Mistrzyni Mojo czy Undasta. Wszystkie te karty w jakimś stopniu urozmaicają zabawę, ale nie w takim, jak miało to miejsce w poprzednich ekspansjach.

Na ten moment Hearthstone: Rozróba Rastakana jest zaledwie prototypem, wprowadzającym interesujące pomysły, ale biorąc pod uwagę nowe mechaniki oraz to, że są przydatne tylko u niektórych klas i przy bardzo specyficznych rodzajach talii, Zamieć musi w przyszłości poświęcić więcej uwagi balansowi i synergii taktyk oraz zrobić coś z przesadną popularnością Łowcy, jeśli chce, aby Rozróba Rastakana dorównała innym, lepszym rozszerzeniom gry.

06 Gamereactor Polska
6 / 10
+
Udane odświeżenie niektórych talii, ciekawe strategie, nowe mechaniki są naprawdę interesujące...
-
...ale nie przyjęły się zbyt dobrze wśród społeczności graczy, problemy z balansem.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości