LIVE
HQ
logo hd live | No Rest for the Wicked
See in hd icon

Chat

X
      😁 😂 😃 😄 😅 😆 😇 😈 😉 😊 😋 😌 😍 😏 😐 😑 😒 😓 😔 😕 😖 😗 😘 😙 😚 😛 😜 😝 😞 😟 😠 😡 😢 😣 😤 😥 😦 😧 😨 😩 😪 😫 😬 😭 😮 😯 😰 😱 😲 😳 😴 😵 😶 😷 😸 😹 😺 😻 😼 😽 😾 😿 🙀 🙁 🙂 🙃 🙄
      Polski
      Gamereactor
      Recenzje seriali
      Stargirl

      Stargirl - recenzja 1. sezonu

      Gwiazda nie zawsze świeci najjaśniej.

      Stargirl

      Szykując się na randkę ze Stargirl nie oczekiwałem wiele. Mówiąc wprost, spodziewałem się, że serial okaże się całkowicie klapą. Ku mojemu zaskoczeniu, było bardzo sympatycznie i już teraz wiem, że z Courtney spotkam się ponownie.

      Nie będę nikogo oszukiwał. Stargirl to serial należący do lekkich i przyjemnych, a do tego kierowany głównie do młodzieży. Choć wielokrotnie fani komiksów DC wyłapią w nim różnego rodzaju smaczki, nie powinni spodziewać się objawienia. Paradoksalnie najsłabszym ogniwem sezonu okazała się sama „gwiazdeczka", która często wręcz irytuje swoim zachowaniem. Przez większość czasu trudno się do niej przyzwyczaić, a co dopiero z nią sympatyzować i nawet w momentach, gdy już wydaje się, że zaczyna się zmieniać, niespodziewanie bohaterka znów robi coś nieprzemyślanego. Postać napisana jest bardzo nierówno.

      Stargirl
      To jest reklama:

      Trudno było mi się przestawić na młodocianą wersję Justice Society, gdyż swego czasu bardzo mocno śledziłem komiksy o tej grupie. Wówczas podobał mi się fakt, że Stargirl i pozostali młodzi rekruci stanowili w pewnym momencie siły rezerwowe składu. Twórcy jednak zdecydowali się nam zaprezentować własną wizję i wiecie co? Nie jest tak źle, jak można się było spodziewać.

      Powiedziałbym wręcz, że jest poprawnie i, co ważniejsze, stabilnie. Od pierwszego odcinka serial trzyma równy poziom i nawet przy drobnych potknięciach stara się go nie obniżać. To dobrze, bo fabuła potrafi nawet wciągnąć i niby siadając do kolejnego „głupiutkiego" serialu łapałem się na tym, że nie mogłem doczekać się kolejnego epizodu.

      Stargirl

      Otwarcie trzeba sobie jednak powiedzieć, że prawdziwą robotę wykonują tutaj złoczyńcy, którzy, o dziwo, zostali całkiem dobrze nakreśleni i widz jest w stanie zrozumieć ich motywacje. No, nie wszystkich, ale jednak są wśród nich persony, których po prostu nie sposób nie polubić, a to już w takim serialu dużo. Jeśli spodziewaliście się kolejnej klapy z pokroju Arrow czy Flasha, uspokajam: Stargirl zawiesza poprzeczkę nieco wyżej. Nieco, ale jednak wyżej.

      To jest reklama:

      Co ciekawe, Stargirl może pochwalić się całkiem dobrymi efektami specjalnymi i niezłą choreografią walki. Zwłaszcza gimnastyczne wygibasy na kosmicznym kosturze Courtney potrafią wprawić w osłupienie. Warto jednak dodać, że nawet S.T.R.I.P.E. został wykonany poprawnie i jego widok na ekranie nie odstrasza (dla wyjaśnienia, jest to wielki robot zbudowany i sterowany przez ojczyma Courney, który jest zarazem ostatnim żywym członkiem starej wersji Justice Society). Poszczególne starcia bohaterów ogląda się naprawdę przyjemnie, a finał sprawia, że łatwo jest sobie odpowiedzieć na pytanie, na co zostały wydane wszystkie pieniądze. Osoby szukające akcji nie powinny być zawiedzione.

      Stargirl

      Podobnie jak te, które liczą na typową dramę z nastolatkami. Poruszanych problemów jest tu całkiem sporo i nie należą one bynajmniej do błahych. To już chyba nie te czasy, gdy w serialach pokazywało się młodzież w bezmyślny sposób. Problemy, z którymi spotykają się poszczególni członkowie nowej ligi, angażują i dopasowane zostały do bardzo zręcznie do drugiej dekady XXI wieku. Mnie szczególnie do gustu przypadł odcinek poświęcony nowej Wildcat, ale tak po prawdzie z czasem kibicowałem w zasadzie całej grupie.

      Pierwszy sezon Stargirl okazał się serialem niezłym. Lekkim, ale niepozbawionym przy tym emocji. To pozytywne zaskoczenie, choć całość należy traktować raczej na luzie. Mam szczerą nadzieję, że drugi sezon, który prawdopodobnie powstanie, okaże się jeszcze lepszy lub chociażby utrzyma równy poziom. Liczę również, że tytułowa Gwiezdna Dziewczyna w końcu naprawdę zabłyśnie, a jej zmienny charakter był po prostu celowym zabiegiem twórców, który miał na celu ukazanie jej przemiany w przyszłości. Jeśli niestraszny wam młodzieżowy nastrój i lubicie superbohaterów, oglądajcie śmiało. Choć nie jest to może poziom Legiona, Doom Patrol czy Watchmen, czasami warto odpocząć od mroku. Stargirl jest właśnie takim światełkiem, które zwyczajnie umila czas. Tylko tyle, albo aż tyle.

      06 Gamereactor Polska
      6 / 10
      +
      Dobre efekty specjalne; niezłe walki; intrygująca fabuła; złoczyńcy; świetna muzyka.
      -
      Nierówne tempo historii; zbędne wątki; niestety, główna bohaterka.
      overall score
      to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

      Powiązane teksty



      Wczytywanie następnej zawartości