Polski
Gamereactor
zapowiedzi
Total War Saga: Troy

Total War Saga: Troy - wrażenia z kampanii

Przed sierpniową premierą szczegółowo przyjrzeliśmy się kampanii w kolejnej odsłonie serii Total War.

HQ
HQ

Muszę przyznać, że jestem fanem cyklu Saga, jeśli chodzi o gry z serii Total War. To bardziej skoncentrowane podejście do wielkiej strategii i epickich bitew pozwala deweloperom z Creative Assembly (w tym przypadku ze studia Sofia) naprawdę wycisnąć wszystkie soki z danego okresu historycznego, budując mechaniki wokół tej konkretnej epoki i zapewniając graczowi immersję absolutną. Saga nie jest jednak dla wszystkich, a po dwóch odsłonach Warhammera oraz również dwóch głównych częściach rozgrywających się w Rzymie i Chinach seria wydaje się podążać trzema połączonymi, charakterystycznymi ścieżkami.

Zmierzch samurajów, który zmieniono w odsłonę Sagi dopiero po premierze, oraz Thrones of Brittania osadzony w uwielbianym przeze mnie okresie historycznym, to gry o podobnej wielkości, których akcja rozgrywa się na wyspach. Total War Saga: Troy z kolei znajduje się wokół wody, ale nie jest nią otoczona. To Morze Egejskie otaczają państwa greckie i trojańskie, które stają w obliczu jednej z najbardziej legendarnych i tajemniczych wojen w historii.

Byłem dość zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że w Troi nie będzie żadnych bitew morskich, biorąc pod uwagę, jak dużą rolę odgrywa tutaj Morze Egejskie (armie, które spotkają się na wodzie, rozstrzygną spory na lądzie), ale nie zdziwił mnie za to wysoki poziom wykonania mapy świata. Jestem fanem pięknych map, a na tym froncie CA dostarcza coraz to bardziej oszałamiających projektów. W Troi przywitała mnie tematyczna mgła wojny ozdobiona grecką ikonografią, która powoli odsłaniała kolejne wyspy spowite słonecznym blaskiem.

To jest reklama:

Swoją kampanię rozpocząłem w południowej Grecji, grając Menelaosem, władcą Sparty. Do wyboru jest ośmiu liderów, ja mogłem wybrać albo starego Menelaosa, albo przystojnego Parysa (obaj byli trochę podobni do swoich hollywoodzkich odpowiedników z filmu Wolfganga Petersena z 2004 roku). Chociaż w grze jest ośmiu przywódców, z których każdy na wczesnym etapie rozgrywki ma do rozwiązania swoje własne pory, ostatecznym celem jest przejęcie kontroli nad całym regionem albo poprzez całkowite zwycięstwo, albo wypełnianie misji fabularnych. Niestety, nie zbliżyłem się do bitwy oblężniczej w pobliżu Troi, która bez wątpienia będzie w grze istotnym wątkiem, i chociaż da się zauważyć kilka znaczących różnic między tą a poprzednimi odsłonami serii, wczesny etap rozgrywki wydawał się bardzo znajomy.

Total War Saga: Troy

Moim pierwszym zadaniem było zjednoczenie własnych ziem, stłumienie lokalnego buntu przed pochłonięciem pobliskiego miasta-państwa na południu. Sercem Troi jest dyplomacja. Podczas tury SI wielu przywódców różnych frakcji żądało ode mnie różnych rzeczy w zamian za pokój. Trudno powiedzieć, jak się te mechaniki rozwiną w pełnej wersji, ponieważ istnieje kilka opcji dyplomatycznych, z czego wiele opiera się na pięciu zasobach gry (o tych za moment), ale nierealistyczny charakter wielu próśb sprawiał, że musiałem poświęcać czas na wymyślanie kontrofert. Przy tak wielu miastach-państwach, z którymi można wejść w interakcję, martwię się, że zbyt często będę musiał powtarzać innym przywódcom: "Nie, nie możesz sobie zabrać jednej trzeciej moich spichlerzy za darmo".

Skomplikowane tło polityczne oznacza również, że należy uważać, kogo się atakuje i kiedy się atakuje, ponieważ bardzo łatwo można naważyć sobie piwa. Po walce z lokalną armią i jej garnizonem w następnym mieście-państwie nie zdążyłem nawet odebrać swojej nagrody, a sojusznicy wroga pojawili się w okamgnieniu i całkowicie zmiażdżyli moje pozostałe siły. Bitwę rozstrzygnąłem automatycznie, ponieważ szanse na wygraną miałem beznadziejne, ale nie widziałem bezpośredniej śmierci Menelaosa i ogólnie cały ten fragment wydał się mi dość niejasny, jeśli chodzi o prezentację tego, co działo się na ekranie.

To jest reklama:
Total War Saga: TroyTotal War Saga: Troy

Inne bitwy, które rozgrywałem samodzielnie, były typowo angażujące. Szczególnie jedna zapadła mi w pamięć, gdy udało mi się wywalczyć zwycięstwo dzięki sprytnej grze pozycyjnej. Jak już pisałem w poprzedniej zapowiedzi gry, Troy wprowadza do serii nowe, interesujące dodatki, a pole bitwy jest znacznie bardziej realistyczne i responsywne niż kiedykolwiek wcześniej. Nie ma w tym jednak żadnej większej rewolucji, raczej CA kontynuuje ulepszanie swoich mechanik.

Wracając do kampanii, w grze pojawia się nowy system zasobów, który bardzo mi się podoba. Zamiast skupiać się na generowaniu czystego bogactwa, należy teraz zważać na pięć różnych zasobów. Ulepszenia wprowadzane w miastach zwiększają ich produkcję, którą można dalej rozwijać dzięki handlowi i drzewku umiejętności. Jedzenie jest najważniejszym zasobem, ale potrzebujemy również drewna, kamienia, brązu i złota (złoto jest najrzadszym towarem), a każdy z nich zasila inny aspekt naszego rosnącego imperium.

Inna mechanika, którą bardzo polubiłem, nawiązuje do mitologii tamtych czasów. Czcząc różnych bogów, możemy zyskać dodatkowe korzyści, które pomogą w rozwoju państwa. Trzydzieści tur nie wystarczyło, by dostrzec korzyści płynące z tego systemu, ale jestem niezwykle ciekawy, jak wiara wpłynie na całą kampanię. Intryguje mnie również perspektywa działania agentów, zwłaszcza kapłanek, które będą łączyć się ze wspomnianą boską wolą. Dla niezaznajomionych z serią: agenci to jednostki, które możemy przemieszczać po mapie kampanii, ale które nie odgrywają bezpośredniej roli w walce, zamiast tego dokonując aktów sabotażu. W Troi będą wykonywać rytuały, które zwiększą przychylność bogów, a tym samym zapewnią wiele korzyści.

Total War Saga: TroyTotal War Saga: TroyTotal War Saga: Troy
Total War Saga: Troy

Agenci epiccy to kolejny dodatek, który nawiązuje do mitologii epoki. Gorgona, Satyr i Widzący posiadają cechy rozgrywki powiązane z ich mitologicznymi inspiracjami, ale podobnie jak wszystko inne w Total War Saga: Troy, działają bardzo wiarygodnie. Podobnie jak jednostki Minotaura i Cyklopa, które paradoksalnie nie nadają grze mistycyzmu, ale właśnie ugruntowują jej realizm. Zapewniają wyjątkową atmosferę, coś, co pomogło ich legendzie odbijać się echem przez wieki.

Trudno przewidzieć, jak dobra będzie Total War Saga: Troy. Nie udało mi się spędzić z grą wystarczająco dużo czasu, by stwierdzić, jak wyjątkowa będzie. Uwielbiam zmiany wprowadzone w systemie walki i podejściu do zarządzania zasobami, wiary i ugruntowania mitologii w wiarygodności, ale nie jestem pewien, jak to wszystko ostatecznie się połączy. Zobaczymy już 13 sierpnia (przez pewien czas po premierze gra będzie dostępna całkowicie za darmo w Epic Games Store).

HQ

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości