Polski
Gamereactor
recenzje
Wasteland 2

Wasteland 2

Nie tylko wojna nigdy się nie zmienia.

HQ
Wasteland 2

Wojna, wojna nigdy się nie zmienia. Nowy Fallout. Fallout? Czekajcie, pomyliły mi się serie. Wasteland 2 to kontynuacja jednego najbardziej znanych RPG-ów sprzed kilkudziesięciu lat. Pierwsza część ukazała się rok przed moimi narodzinami, czyli w 1988 roku. Czy warto poświęcić swój cenny czas na błąkanie się po postapokaliptycznym świecie? Zapraszam do recenzji.

Brian Fargo to jeden z guru twórców gier RPG. Współtworzył takie projekty, jak Baldur's Gate, Planescape Torment czy wspomnianego wcześniej Fallouta. Ten ostatni inspirowany był właśnie pierwszą częścią serii Wasteland. Na jej kontynuację musieliśmy czekać wiele lat, ale już po kilku minutach doskonale widać, że twórcy chcą trafić do określonej grupy fanów - miłośników starych RPG-ów, których na Nintendo Switch nie trzymało dotychczas zbyt wiele. Teraz, podobnie jak ja, mogą zanurzyć się w brudnym, postapokaliptycznym świecie.

Wasteland 2
To jest reklama:
Wasteland 2

Kilka sekund po uruchomieniu gry z niepokojem spojrzałem za okno. Przez chwilę zastanawiałem się nad latami, które minęły, od kiedy wiedziałem taki interfejs w jakiejkolwiek grze. Wasteland 2 początkowo może odrzucić nowych graczy. Klasyczny widok izometryczny, staroszkolny wygląd menu i grafika, przy której Fallout 2 wydaje się nowoczesny, to pierwsze wrażenie. Wrażenie, które może bardzo negatywnie wpłynąć na wielu nowych graczy. Jednak warto dać tej grze szansę i spróbować zaznajomić się z jednym z najstarszych uniwersów RPG.

Swoją przygodę zaczynamy jako świeżo przyjęty Strażnik Pustkowi. Podobnie jak nasi koledzy, mamy jeszcze mleko pod nosem (co w zabawny sposób wytykają nam inne postacie) i zamiast ratować świat, zostajemy wysłani na dość prostą misję. Musimy odzyskać specjalne części, które pomogą nam wzmocnić sygnał radiowy, a tym samym rozwikłać zagadkę tajemniczych przekazów. Jak się pewnie domyślacie, to tylko wierzchołek góry lodowej. Stopniowo zostajemy wplątani w znacznie większą awanturę, która pozwoli nam stać się bohaterami dla lokalnej społeczności.

Powinienem napisać dla całego świata, bo po apokalipsie w Wasteland 2 przetrwała naprawdę niewielka część ludzkości. Jako Strażnik Pustkowi jesteśmy częścią amerykańskiej armii. Niewielką, bo niewielką, ale na pewno bardzo zapracowaną. W okolicy są tylko małe osady ludzkie i tysiące bandytów. Ktoś musi pomóc uczciwym mieszkańcom przeżyć kolejne dni. Stopniowo wyrabiamy sobie reputację w okolicznych osadach. To niezbędne, by przejść grę, choć jak się uprzecie, to przykładowo zamiast wkupić się w łaski lokalnego władcy, możecie po prostu zapłacić mu bajońską sumę za prawo do przejścia. Gra nie nakazuje nam jednej słusznej drogi, choć polecam robić jak najwięcej zadań, by poznać ten barwny świat.

To jest reklama:
Wasteland 2
Wasteland 2

Warto też dużo rozmawiać, bo w Wasteland 2 zastosowano jeden z najciekawszych systemów dialogowych, jakie kiedykolwiek widziałem. Podczas dyskusji wybieramy kolejne tematy do rozmowy i próbujemy od naszego rozmówcy wyciągnąć kolejne słowa kluczowe. Te użyte w odpowiedniej kolejności pozwolą nam dowiedzieć się najważniejszych rzeczy. Nieraz udało mi się popchnąć fabułę do przodu, bo zdobyłem kolejny temat do rozmowy w najmniej spodziewanym momencie. To interesujący pomysł, a dobra, polska wersja językowa tylko uprzyjemnia rozgrywkę.

Gdy zawiodą słowa, trzeba dać przemówić karabinom. Potyczek jest sporo, a zdecydowana większość spotyka nas dość niespodziewanie. Chciałbym napisać, że system walk jest równie dobry jak rozmów, ale byłoby to spore naciągnięcie faktów. Walki są proste jak konstrukcja cepa. Przeciwnicy rzadko stosują jakiekolwiek wymyślne metody i tylko dzięki jakiemukolwiek zaskoczeniu mają szansę spowodować u bohaterów obrażenia. Nie oczekiwałem sztucznej inteligencji na poziomie pierwszego FEAR, ale większość graczy po kilku potyczkach znajdzie schemat, który będzie się sprawdzał do końca gry.

Wasteland 2
Wasteland 2

Fabuła fabułą, ale pewnie zastanawia Was, jak od strony technicznej sprawdza się Wasteland 2? Trudno jednoznacznie zganić bądź pochwalić ten aspekt gry. Z jednej strony sterowanie jest przeniesione naprawdę przyzwoicie. Oczywiście nie jest aż tak wygodne jak na PC, ale po kilkunastu minutach będziecie swobodnie dyrygować bohaterami. Najbardziej pomagają aż trzy tryby pracy kamery, które pozwalają zarówno wygodnie ustalić dalszą trasę, jak i poruszać się. Nieco trudniej przyzwyczaić się do obsługi menu, ale i to opanujecie dość szybko, tylko czasem przycisk podglądu mapy z takim, który pozwala zobaczyć ekran ekwipunku. Niestety, czas ładowania jest dość długi jak na obecne standardy. Prawdopodobnie ulegnie skróceniu w kolejnych łatkach, ale obecnie trzeba trochę poczekać. Niemniej przeniesienie gry z mocniejszych sprzętów na Switcha wyszło dobrze. Operacja udana, pacjent przeżył.

Wasteland 2 to naprawdę niezły RPG. Jeśli lubicie staroszkolne gry fabularne, a w ostatnich latach znudziło się Wam ciągle przechodzić pierwsze Fallouty, to jest to gra dla Was. Reszta może ostrożnie spróbować zmierzyć się naprawdę prehistorycznym interfejsem. Warto przemóc się, by poznać po prostu dobrego erpega.

08 Gamereactor Polska
8 / 10
+
Klimat, fabuła, system dialogowy, udany port.
-
Grafika, archaiczny interfejs.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości